20 lat oczekiwania... i starczy! Koszykarski Śląsk po raz ostatni świętował mistrzostwo Polski w 2002 roku. Przed piątkową potyczką Śląsk prowadził z Legią w serii finałowej Energa Basket Ligi 3-1, co oznaczało, że ewentualne zwycięstwo w Hali Stulecia zapewni „Trójkolorowym” 18. tytuł w historii klubu!
Meczowi, który mógł zadecydować o mistrzostwie Śląska, towarzyszyła wyjątkowa oprawa. Po raz pierwszy w tym sezonie podczas spotkań WKS-u można było zobaczyć sektorówkę „Cała Polska w cieniu Śląska”, a hymn Polski został odśpiewany a capella przez blisko sześć tysięcy widzów zgromadzonych pod kopułą Hali Stulecia.
Koszykarze Śląska dostosowali się do sportowego święta i na początku piątkowego meczu grali wręcz koncertowo. Agresywna defensywa WKS-u miała przełożenie na dużą liczbę przechwytów piłki i szybkie kontry, które zwykle kończyły się punktami dla gospodarzy. „Trójkolorowi” imponowali skutecznością, dobrze odnajdywali lepiej ustawionych kolegów, a Kodi Justice karcił warszawian rzutami za trzy. Pierwsza kwarta zakończyła się zasłużonym prowadzeniem Śląska 27:11.
Po krótkiej przerwie wrocławska maszyna się zacięła, a „Legioniści” zabrali się za odrabianie strat. Przyjezdni uszczelnili defensywę, zmuszając przeciwników do oddawania rzutów z dystansu. Większość prób Śląska kończyła się jednak niepowodzeniem, a podopieczni Wojciecha Kamińskiego zaczęli seryjnie trafiać „za trzy”. WKS-owi najwięcej krwi napsuli zwłaszcza Muhammadi-Ali Abdur-Rakmhan i Łukasz Koszarek. Wysoka przewaga gospodarzy topniała w błyskawicznym tempie, a Legia schodziła na przerwę, prowadząc 38:33.
W przerwie w graczy Śląska weszły najwidoczniej nowe siły! W niespełna dwie minuty po wznowieniu gry WKS wyszedł na prowadzenie, a defensywa i zbiórki w ataku ponownie były kluczem do powiększania przewagi nad rywalami. O skuteczność po drugiej stronie parkietu dbali z kolei Travis Trice, Kerem Kanter i Aleksander Dziewa. Drużyna prowadzona przez Andreja Urlepa zdecydowanie znalazła odpowiedni rytm gry, dzięki czemu przed ostatnią „ćwiartką” prowadziła 61:52. 18. tytuł mistrza Polski wisiał w powietrzu!
Podobno prawdziwych mężczyzn poznaje się nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą... Graczom Śląska należy oddać, że skończyli w najlepszy możliwy sposób! Niesamowita seria czterech „trójek” (Trice, Kanter, Kanter, Justice) sprawiła, że kibice w Hali Stulecia już na siedem minut przed końcową syreną zaczęli krzyczeć „mistrz, mistrz, WKS!”. Śląsk zbudował na tyle bezpieczną przewagę, że nawet delikatne rozluźnienie w ostatnich minutach nie wpłynęło na końcowe rozstrzygnięcie. Wrocławski zespół wygrał 90:77, co oznacza, że... ŚLĄSK PO 20 LATACH PONOWNIE ZOSTAŁ NAJLEPSZĄ DRUŻYNĄ W KRAJU! To 18. tytuł mistrza Polski w historii WKS-u.
WKS Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 90:77 (27:11, 6:27, 28:14, 29:25)
Śląsk: Kanter 26, Dziewa 16, Justice 14, T. Trice 11, Meiers 8, Ramljak 7, Kolenda 5, D. Trice 3, Gordon 0, Wójcik 0, Gabiński 0, Tomczak 0.
Legia: Abdur-Rakhman 20, Koszarek 16, Johnson 13, Kemp 10, Kamiński 9, Cowels 5, Sadowski 2, Wyka 2, Kołakowski 0, Śliwiński 0.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?